Drewnianą ramkę pomalowałam zrobioną przeze mnie farbą akrylową, czyli lakier akrylowy Flugger półmat wymieszałam z czarnym pigmentem.
Kiedy "farba" wyschła, pędzelkiem rozprowadziłam na ramce pastę do bielenia drewna firmy Starwax
Jak byk jest napisane na opakowaniu, że przeznaczona jest do drewna surowego, ale kto mi zabroni :)
Pastę przetarłam bawełnianą szmatką i już macie dowód na to, że na farbę akrylową też można nałożyć. Zostawiłam na nockę, żeby pasta wyschła, bo po nałożeniu jest lepiąca. I pamiętajcie, żeby nakładać pastę w gumowych rękawiczkach. Bardzo trudno ją zmyć.
Następnie wycięłam kawałek kanwy kupionej w pasmanterii i przykleiłam go klejem polimerowym do płyty znajdującej się w środku. Jeszcze tylko malutkie bukieciki lawendy. Przed przyklejeniem do kanwy spryskałam mocno lakierem do włosów.
Zrobiłam to, żeby były trwalsze, ale też nabrały koloru.
I to właśnie jest urok prostoty:)